Czy w górach, czy w podprzemyskim lesie, uważajmy na kleszcze
Coraz cieplejsze dni będą sprzyjały naszej aktywności na łonie natury. Wychodząc na spacery do lasu pamiętajmy o odpowiednim ubraniu i stosowaniu środków odstraszających kleszcze, których w tym roku będzie wyjątkowo dużo ze względu na łagodną zimę.
Kleszcze czyhają na nas w liściach drzew, krzewów i źdźbłach trawy. Natrafimy na nie, nie tylko w lesie, ale i w parkach czy też miejskich skwerach.Te małe pajęczaki pojawią się już wczesną wiosną, a kończą atakować jesienią.
Bakterie, które przenoszą kleszcze wywołują chorobę zakaźną boleriozę, która może doprowadzić do wielu powikłań mózgowych, sercowych czy stawowych. Kleszcze są bardzo małe i dlatego też łatwo jest przeoczyć ich ukąszenie przy oglądaniu ciała po spacerze. Szczególnie należy zwrócić uwagę na miejsca delikatne, takiej jak pod kolanem czy za uchem.Dodatkowo nie czujemy też ich ukłucia, które jest niwelowane przez wydzielany specjalny ośrodek znieczulający będący ich mechanizmem obronnym.
Jeśli jednak znajdziemy kleszcza w swoim ciele musimy go jak najszybciej usunąć, tak by nic nie pozostało. Stanowczym ruchem chwycić i wyciągnąć do góry, pamiętając żeby nie go nie wykręcać, nie przypalać ani też nie przyciskać.
Przed upływem 12 godz. od ugryzienia nie grozi nam zakażenie, które objawia się gorszym samopoczuciem. Bardzoo często objawy są podobne do przeziębienia lub grypy. Poza tym u ok 30-50 % zarażonych boleriozą pojawia się rumień, zaczerwienienie wokół miejsca ukąszenia, o wielkości powyżej 5cm. Najczęściej zaczerwnienie pojawia się wokół miejsca ukąszenia, ale nie tylko. Bakterie wywołujące boleriozę trafiają do krwi i są transportowane w całym organiźmie dlatego rumień może pojawić się też w innej części ciała niż ugryzienie.
Boleriozę leczy się antybiotykami, a rocznie jest jej w Polsce ok 9 tys. przypadków jak podaje Główny Inspektorat Sanitarny.
Anna Fortuna
fot. wikimedia commons