Na dzisiejszej konferencji prasowej Błażej Wilk i Paweł Wittner z Koalicji Obywatelskiej ujawnili dokumenty wskazujące na groźbę wzrostu cen za odbiór śmieci.

Okazuje się, że Przemyska Gospodarka Komunalna sp.z o.o. rozpisała przetarg na zagospodarowanie odpadów, do którego przystąpił operator składowiska odpadów w Przemyślu firma Zakłady Usługowe Południe sp.z o.o. Pierwszy przetarg został unieważniony ponieważ oferta firmy przewyższała założenia PGK. Po rozpisaniu drugiego przetargu również okazało się, że oferta ZU Południe przerasta kwotę, która PGK może wyłożyć za odbiór śmieci na składowisku. To postępowanie zostało unieważnione wczoraj.

Na zadanie pt. zagospodarowanie odpadów komunalnych z terenu Gminy Miejskiej Przemyśl PGK przeznaczyło 6 milionów 363 tysięcy złotych, natomiast operator składowiska odpadów żąda 7 milionów 674 tysięcy złotych. Jak łatwo policzyć, brakuje ponad 1.3 mln złotych.
Sytuacja PGK jest o tyle trudna, że ZU Południe jest właściwie monopolistą na przemyskim rynku odbioru odpadów. Po wydzierżawieniu tej firmie składowiska na okres 30 lat – zdaniem B.Wilka – miasto stało się zakładnikiem firmy i musi się godzić na dyktat cenowy.

Błażej Wilk poinformował, że przy okazji wcześniejszych podwyżek cen śmieci zwrócił się do Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów z pytaniem o to, czy Prezydent Przemyśla wnioskował o zbadanie możliwości stosowania praktyk monopolistycznych przez ZU Południe. Okazuje się, że władze miasta nie zwracały się wtedy z takim wnioskiem do UOKiK-u.

Pytany przez nas wiceprezydent miasta Grzegorz Hayder nie wykluczył możliwości podwyżek. Wg Wilka od zeszłego roku nie zrobiono nic, by zabezpieczyć mieszkańców przed kolejnymi podwyżkami cen. Błażej Wilk wskazał, że okoliczności wydzierżawienia firmie ZU Południe miejskiego składowiska odpadów były więcej niż kontrowersyjne-ujawniono m.in. rodzinne powiązania między firmą ZU Południe sp. z o.o. a wysokim urzędnikiem Urzędu Miasta.

Podwyżka cen odbioru śmieci, wg Wilka, weszłaby od 1 stycznia 2019 roku.

jk