Awantura w przemyskiej radzie miasta o Grażynę Stojak. Radni opozycji zerwali obrady

25 lutego 2016

Urzędująca od paru miesięcy na stanowisku wojewody podkarpackiego Ewa Leniart chciałaby odwołać Grażynę Stojak ze stanowiska Podkarpackiego Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków. Jest to jednak możliwe dopiero po wyrażeniu zgody na to, przez przemyską radę miejską, gdyż tylko w taki sposób można zwolnić radnego, którym pani konserwator również jest. Podczas dzisiejszej sesji przemyscy radni mieli głosować nad tym wnioskiem, ale…

 Chcąc uniknąć jego przegłosowania część z nich na znak protestu opuściła obrady powodując tym samym brak kworum, a w jego następstwie zerwanie posiedzenia.

Do przemyskiej Rady Miejskiej wpłynął wniosek wojewody podkarpackiego o odwołanie dr Grażyny Stojak z funkcji Podkarpackiego Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków. W jego uzasadnieniu można przeczytać m.in., że zmiana podyktowana jest potrzebą dokonania przekształceń organizacyjnych i kadrowych w Wojewódzkim Urzędzie Ochrony Zabytków z siedzibą w Przemyślu.

Poparcie wniosku przez radnych jest koniecznością ze względu na fakt iż Grażyna Stojak jest radną miejską. W ostatnich wyborach startowała z list Platformy Obywatelskiej. Obecnie jest radną niezależną. Do głosowania nad tym wnioskiem miało dojść w trakcie dzisiejszej sesji Rady Miejskiej.  W obawie przed jego przegłosowaniem, na znak protestu, część radnych opuściła obrady powodując tym samym brak kworum na sali, co z kolei przełożyło się na zerwanie posiedzenia.

Zdecydowanie sprzeciwiamy się takiemu wykorzystywaniu polityki w samorządzie. W taki sposób nie buduje się jedności narodu – mówił na sali obrad radny oraz przewodniczący przemyskich struktur PO Wojciech Błachowicz. Jak podkreślił, Grażyna Stojak była zawsze osobą niezależną, a dzisiaj zmienia się ją tylko ze względów politycznych. Nie zgadzamy się z tym, mówimy NIE i w akcie protestu wychodzimy – powiedział Błachowicz.

Za jego przykładem, salę obrad opuścili radni klubu PO: Ewa Sawicka, Tomasz Schabowski, Grażyna Stojak, Aleksandra Cikuj, radni klubu SLD: Janusz Zapotocki, Ryszard Kulej oraz radny niezależny Jerzy Krużel.

Nie było możliwości tutaj przemówienia do sumienia poszczególnego radnego – zaraz po opuszczeniu sali mówił Wojciech Błachowicz – Niestety korzyści osobiste wygrały w tym wypadku, ale są radni, którzy zachowują twarz. Nie może być tak, że polityka pisana gdzieś tam w Warszawie, będzie mówiła nam wszystko to co mamy robić w Przemyślu.

Broniąc Grażyny Stojak, radny Błachowicz podkreślił, że funkcję wojewódzkiego konserwatora zabytków pełni ona od 8 lat i przez ten okres czasu wyraźnie zaznaczyła swoje kompetencje, a jej dorobek zawodowy nie podlega żadnej dyskusji. Dodatkowo w uzasadnieniu wniosku wojewody brak zarzutów merytorycznych.

My radni nie możemy dopuścić do tego żeby nasze działania tutaj w radzie były właśnie kwestionowane w taki sposób, gdzie podkopuje się naszą niezależność, nasz byt zawodowy jak również materialny – argumentował Błachowicz – To kolejny przykład łamania prawa, łamania zasad demokracji i zawłaszczania państwa. Na to się nie zgadzamy. Chciałbym żeby wyraźnie do Rzeszowa doszedł głos taki, że my w Przemyślu nie zgadzamy się na takie zawłaszczanie państwa i urzędów. Nie może być tak, że radny rady miejskiej będzie szantażowany co miało dzisiaj miejsce w przypadku wielu radnych.

Sojusz Lewicy Demokratycznej stoi na takiej zasadzie, że powinniśmy być jak najbliżej ludzi, a jak najdalej jako samorząd od polityki – mówił Janusz Zapotocki – Ślubowaliśmy służyć mieszkańcom tego miasta, a nie uprawiać warszawską politykę. Na to SLD nie godzi się.

Radni, którzy opuścili salę zdają sobie sprawę, że to działanie nie rozwiązuje sprawy mają jednak nadzieję, że wojewoda jeszcze raz przemyśli sprawę. Obawiają się również iż wraz z wymianą osoby na stanowisku wojewódzkiego konserwatora zabytków może nastąpić również zmiana siedziby tego urzędu.

Dzisiejsze obrady będą kontynuowane 21 marca. Ubolewam, że w tak nieodpowiedzialny sposób nasze posiedzenie zostało zerwane – powiedziała przewodnicząca przemyskiej Rady Miejskiej Lucyna Podhalicz – Jest to rzecz bardzo niedobra dla demokracji.

Anna Fortuna