100 dni Bakuna. Daje radę?
W polityce obowiązuje zasada stu dni. Jej działanie wyjaśnił amerykański ekonomista Milton Friedman. Mówi ona, że po wygranych wyborach nowa ekipa, która obejmuje władzę, ma sto dni na przeprowadzenie potrzebnych i trudnych reform. Po tych stu dniach impet zaczyna słabnąć, a reformy grzęzną w nowych zależnościach i układach. Maleje też poparcie społeczne dla trudnych decyzji.
Czy ekipa Wojciecha Bakuna dobrze wykorzystała pierwsze 100 dni? Prezydent otrzymał od społeczeństwa olbrzymi kredyt zaufania i cieszy się wciąż dużym poparciem. Przemyśl głosował za zmianą. Czego konkretnie oczekiwali wyborcy, bo na pewno czegoś oczekiwali, stawiając na kandydata bez większego doświadczenia?
Pojawiają się pierwsze głosy krytyczne. Powstał fanpage ewidentnie opozycyjny wobec nowej ekipy, są pierwsze uszczypliwości w prasie. Co ważniejsze nawet ci, którzy głosowali, a wręcz pomagali w kampanii, zaczynają szemrać. Z drugiej strony prezydent uniknął większych wpadek. Powstała koalicja KUKIZ’15 z Koalicją Obywatelską, która funkcjonuje bez zgrzytów. Już to jest sporym osiągnięciem – teraz Wojciech Bakun ma pole do prawdziwej samorządowej roboty. Nie było zaś kadrowych rewolucji – stanowiska stracili jedynie szef Przemyskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji i Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej.
Dzisiaj Wojciech Bakun będzie opowiadał o swoich 100 dniach w internecie.