Zmarł Artur Dobiszewski, członek i wiodący głos kapeli Ta Joj
Za rogatkami chodzą batiary,
Nie mają na mieszkanie, na wikt,
Ale śpiewają, nie narzekają,
Bo mają serca jak nikt.
Takim ostatnim batiarem był nasz kolega Artek Dobiszewski, który w piątek 6 lutego postanowił dołączyć do swoich przyjaciół w niebie i tam założyć kapelę. Nie usłyszymy już jego śpiewnego bałaku i gitary ale na zawsze pozostanie w naszej pamięci jego uśmiechnięta twarz, wielka życzliwość dla ludzi i piosenki płynące prosto z serca. Wspominając Artka nie sposób pominąć jego zasługi dla rozwoju i kontynuacji tradycji folkloru miejskiego w Przemyślu, Polsce i poza jej granicami. Wszędzie gdzie się pojawił zaszczepiał wśród ludzi miłość do Lwowa i jego piosenek. Znany i lubiany wśród kolegów „kapelantów”, rozpoznawany przez swój śpiewny akcent był ciepłym i dobrym człowiekiem. Smutno nam że tak szybko nas opuścił ale widać tam w górze są ważniejsze sprawy do załatwienia i więcej pięknych piosenek do zagrania dlatego …. oj diri diri nie rób ćmoj….ciuchraj, ciuchaj… Ta joj!
am