Miało być bezpieczniej, wciąż nie jest

17 stycznia 2019

Przesunięcie przejścia dla pieszych z ul.św. Jana na ul.Glazera miało poprawić bezpieczeństwo zarówno przechodniów jak i samych kierowców. Tak jednak się nie stało.

Przejście dla pieszych zlokalizowane na środku skrzyżowania na ul. św. Jana, tuż przy figurze świętego zostało przesunięte o kilka metrów, na ulicę Glazera. Powodem tej decyzji było zwiększenie poprawy bezpieczeństwa pieszych. Początkowo jednak mieszkańcy kierowani przyzwyczajeniem wciąż przechodzili przez ulicę, w miejscu poprzednio do tego wyznaczonym. W zmianie nawyków pomogło dopiero zamontowanie tam barierek.

Zmiana umiejscowienia przejścia dla pieszych miała wpłynąć na ich bezpieczeństwo, tak jednak do końca nie stało się. W sprawie tej interweniują zarówno sami piesi jak i kierowcy, a powodem są drzewa rosnące tuż przy przejściu.

– Jeżdżę tą drogą kilka razy dziennie i zauważyłem, że po zmroku pieszy jest słabo widoczny. Drzewa w bezpośrednim sąsiedztwie przejścia nie zostały przycięte i skutecznie zasłaniają lampy. A ponieważ kierowcy jeszcze nie do końca są przyzwyczajeni, że w tym miejscu jest przejście i wchodzą tam na jezdnię piesi łatwo o tragedię. – mówi kierowca p.Łukasz.

Źle oświetlone przejścia dla pieszych w naszym mieście były już przyczyną wypadków śmiertelnych.

– Strach mnie ogarnia, gdy wieczorem tędy przechodzę. Przez tą zasłoniętą latarnię nie widać czy nadjeżdża jakiś samochód, nigdy też nie wiem, czy kierowca w porę mnie zauważy, gdy będę już przechodzić. – mówi p.Danuta.

Swoje obawy mieszkańcy zgłaszają także radnemu Maciejowi Kamińskiemu, który w tej sprawie złożył interpelację do prezydenta miasta.

– Na początek proponuję przycięcie gałęzi drzew bezpośrednio nad przejściem od strony ul.Glazera 2, które przysłaniają świecącą lampę z boku przejścia, a jeśli to nie pomoże, to należy zainstalować latarnię tak jak to miało miejsce w przypadku przejścia przy ul. św. Jana – mówi radny M.Kamiński.

Jak się okazuje jednak w tej chwili taka przycinka jest niemożliwa ze względu na brak zabezpieczonych na ten cel środków finansowych w budżecie miejskim.

– Zlecenie wnioskowanej przecinki gałęzi drzew, będzie możliwe po zakończeniu okresu zimowego, w momencie wystąpienia ewentualnych oszczędności – czytamy w odpowiedzi na interpelację radnego.

Radny M.Kamiński zapowiada, że sprawy tak nie zostawi. Koszt przycinki drzewa jest niczym w porównaniu z bezpieczeństwem mieszkańców.