O Wołyniu i Majdanie. Ksiądz Tadeusz Isakowicz Zaleski w Przemyślu

22 lutego 2014

Na piątkowym spotkaniu z księdzem Tadeuszem Isakowiczem-Zaleskim, sala Wyższej Szkoły Prawa i Administracji, w której odbyło się spotkanie, była pełna po brzegi. Większość przybyłych słuchaczy j to ludzie starsi, nie zabrakło jednak ludzi młodych. Wykład, jaki wygłosił proboszcz Ormiańskokatolickiej parafii południowej w Gliwicach dotyczył dwóch tematów: masakry wołyńskiej oraz obecnych wydarzeń na kijowskim Majdanie.

Przybycie księdza Isakowicza-Zaleskiego nastąpiło z godzinnym opóźnieniem. Czas oczekiwania starał się wypełnić poseł Solidarnej Polski Mieczysław Golba wprowadzeniem do tematów wykładu. Polityk między innymi przypomniał wydarzenie z ubiegłego roku, kiedy wypomniał posłowi Platformy Obywatelskie Mironowi Syczowi ojca, który w przeszłości należał do UPA.

Referat głównego bohatera wieczoru zaczął się od naszkicowania burzliwej historii w relacjach polsko – ukraińskich, które poprzedziły masakrę wołyńską. Część ta była dość ogólna i nie wykraczała poza wiedzę, jaką w tym temacie mają mieszkańcy Polski południowo-wschodniej. Zabrakło, moim zdaniem wskazań win, jakie popełniła II Rzeczpospolita wobec Ukraińców. Co prawda w późniejszej części spotkania ksiądz zwrócił na nie uwagę, jednak uczynił to niejako „przymuszony” pod wpływem pytań jednego ze słuchaczy.

W temacie współczesnych już wydarzeń na Ukrainie, ksiądz Tadeusz Isakowicz-Zaleski, powtórzył swoje tezy wygłaszane już wielokrotnie w mediach. Wyraził niepokój uczestnictwem w protestach skrajnych, nacjonalistycznych ugrupowań. Sprawa ta w kontekście niedawnych pretensji terytorialnych do naszego miasta, jednego z liderów organizacji Prawy Sektor Adrija Tarasenko, budzi w Przemyślu duże poruszenie i niepokój. Ksiądz potępił użycie przemocy przez władze Ukrainy, jednakże wątpił w możliwość stałego porozumienia i zgody na Ukrainie. Zwrócił uwagę na słabość opozycji i w efekcie podział państwa na dwie części, które mają różne tradycje i różne interesy.

Ostatnią częścią spotkania były pytania od publiczności. Pytania dotyczyły spraw bardzo różnych i nie zawsze zgodnych z tematyką spotkania. Z jednej strony pytano księdza o jego zdanie na temat nielegalnych pomników upamiętniających UPA, z drugiej zaś padały pytania na temat kolonizacji niemieckiej ziem obecnego Podkarpacia.