Harcerstwo to jest styl życia. Rozmowa z Piotrem Wolakiem, harcerzem z krwi i kości
Rozmowa z Piotrkiem Wolakiem, przeprowadzona w ramach projektu szwajcarskiego “Akademia Młodej Przedsiębiorczości Społecznej” Projekt ma na celu odkrywanie i promowanie młodych ludzi, których pasją jest działalność społeczna.
Piotr Wolak od 10 lat działa w harcerstwie, które jest dla niego przygodą i lekcją życia. W wywiadzie przedstawia, jak wyglądały jego pierwsze kroki z harcerstwem. Opowiada także o tym, jak można ciekawie spędzić czas w harcerstwie, uczyć się interesujących rzeczy, krzewić w sobie postawę patriotyczną i pracować na rzecz społeczeństwa.
Czym się zajmujesz?
W chwili obecnej jestem instruktorem Związku Harcerstwa Polskiego, działam w Hufcu Ziemi Przemyskiej, jestem opiekunem drużyny wodnej i szefem zespołu ds. wychowania patriotycznego. Studiuję w Jarosławiu bezpieczeństwo wewnętrzne.
Czym zajmujecie się w harcerstwie na co dzień?
Organizujemy dla młodzieży różne zajęcia np. z pierwszej pomocy, survivalu. Nasza drużyna ma specjalność wodną więc uprawiamy różne sporty wodne, począwszy od kajakarstwa, przez żeglarstwo, skończywszy na pływaniu wpław. Zajmujemy się także różnymi wyczynami związanymi ze sportami wodnymi, np. organizujemy kilkudniowe spływy kajakowe z nocowaniem, rejsy wodne. Obecnie przygotowujemy się do zimowego rejsu morskiego, co jest dla nas sporym wyzwaniem. Dla młodzieży organizujemy w ciekawy sposób czas wolny.
Jak wygląda Twoja praca, kiedy znajdujesz na nią czas?
Moja praca jest codzienna, studiuję na studiach dziennych, więc wracając do domu codziennie mam kolejne zadania do zrobienia, np. przygotowanie zbiórki, wypełnianie dokumentów. Ciągle coś się dzieje i to nie jest tak, że tylko przychodzę na zbiórkę i się dobrze bawię, ten etap już się dla mnie skończył. Teraz jestem organizatorem, więc mam sporo obowiązków.
Kiedy zaczynałeś swoją przygodę z harcerstwem?
To było około 2003 roku, w szkole podstawowej, przyprowadził mnie na zbiórkę kolega i z uwagi na to, że to były moje pierwsze zajęcia, to dostałem proste zadanie – czyszczenie motorówki (śmiech). Jak tak patrzę z perspektywy czasu, to nie wydawało się to za bardzo zachęcające, ale czyszcząc tę motorówkę wyobrażałem sobie, że będę na niej pływał i to wyraźnie wpływało na moją motywację, aby zostać. Od tego czasu starałem się rozwijać, angażować w różne zajęcia, z czasem zdobywałem kolejne stopnie, funkcje co raz wyższe. Około czterech lat temu zostałem drużynowym, niedawno też przekazałem tą funkcję dalej, osobie młodszej. Obecnie wspieram drużynę i działalność w hufcu związaną z patriotyzmem.
Moje zaangażowanie zależy od tego, ile czasu znajdę, ponieważ mam studia i obowiązki domowe. Codziennie staram się, aby sprostać różnym wyzwaniom, także polegającym na tym, aby znajdywać czas wolny i czas dla harcerstwa.
Harcerze mają swój kodeks tzw. prawo harcerskie, które wymaga od Was m.in. abstynencji od alkoholu, co Wam daje taka dyscyplina, to prawo?
Tak, to jest prawda, że przestrzegamy naszego prawa, ponieważ harcerz musi być zawsze gotowy. Prawo harcerskie jest dla nas wyznacznikiem, jak mamy żyć. Harcerz jest człowiekiem, jak każdy inny, a prawo jest dla nas drogowskazem, zwłaszcza przydatnym w momentach, jeżeli ktoś z nas pogubi się w życiu. Harcerstwo to jest styl życia.
Możesz podać przykład, jak Wasze prawo wpływa na kształtowanie swojego życia?
Pierwszy punkt prawa jest bardzo istotny zwłaszcza dla młodych ludzi, tj. „harcerz służy Bogu i Polsce oraz sumiennie spełnia swoje obowiązki”. Ta służba uczy takiej pokory, ale też zaangażowania, co jest bardzo przydatne także w życiu, nawet jeżeli dana osoba przestanie być harcerzem, to może być np. dobrym obywatelem.
Jest też np. piąty punkt, który mówi o tym, że „harcerz postępuje po rycersku”. W dzisiejszych czasach tej rycerskości trochę brakuje, chociażby wobec kobiet, czy wobec słabszych osób. Uczymy się dobrego traktowania innych osób i stawania w obronie słabszych
Jak Wasze działania wpływają na lokalne społeczeństwo?
Po pierwsze harcerze co roku uczestniczą w sprzątaniu opuszczonych grobów, którymi nikt się nie opiekuje. Jest to nasze stałe działanie, bo ktoś to musi zrobić, więc się tego podejmujemy. 1 sierpnia zorganizowaliśmy w Przemyślu, uroczystości rocznicy wybuchu Powstania Warszawskiego, przeprowadziliśmy m.in. grę miejską.
Jak oceniasz swoją przygodę z harcerstwem?
Jest to ciekawe doświadczenie, które później pomaga w życiu codziennym, jeżeli organizuję jakieś wydarzenie i poznaję ludzi, przedstawiam się im, to później to procentuje. W przyszłości jak chcę organizować inne rzeczy, to ludzie pozytywnie reagują, bo mnie znają i poszerzają się także moje kontakty. Jak ludzie widzą, że coś się robi dobrze, to często to doceniają i to jest budujące dla mnie, bo często chcą oni także wspierać nasze wydarzenia.
Gdybyś miał w drużynie nieograniczone zasoby, to jakich działań podejmowałbyś się?
Oczywiście dla mnie i mojej drużyny najważniejszy jest rozwój w kierunku żeglarskim, także starałbym się organizować jak najwięcej szkoleń z zakresu żeglarstwa, duże wyprawy i obozy szkoleniowe, których liczba jest ograniczona ze względów głównie finansowych. Jednak jakoś staramy sobie radzić, np. byliśmy w stanie wypracować sobie pewną liczbę sprzętu żeglarskiego. Dla nas ważne jest to, aby rozbudowywać „harcerską flotę”, po prostu po to, abyśmy mogli pływać.
Dziękuję za ciekawą rozmowę i życzę powodzenia w dalszej pracy.