Bulwary nad Sanem

26 lutego 2020

Miasto nie powinno odwracać się od rzeki – to stara urbanistyczna zasada. Kiedyś rzeki pełniły funkcję żeglowną i spławną, a ich nabrzeża tętniły życiem. Na niektórych żegluga nadal się utrzymuje, a nadrzeczne bulwary są miejscem spacerów i rekreacji. W Polsce, na odwrócenie się części miast od rzek wpłynęły m. in. zniszczenia z okresu II wojny, w następstwie których bardziej skupiano się na odbudowie centrów miast, niż nadrzecznych terenów peryferyjnych. Nieposkromione rzeki powodowały też wiele szkód, gdy toczyły wezbrane wody, toteż ich najbliższe okolice traktowano głównie jako tereny zalewowe. Wiele miast zwraca się jednak ku swoim rzekom i zagospodarowuje ich brzegi w sposób przyjazny mieszkańcom.

Płynący środkiem Przemyśla malowniczy San, podkreśla urodę miasta. Jego bulwary są lubianym miejscem spacerów. A przemyślanie z sentymentem oglądają stare zdjęcia, na których widnieje parostatek czy przystań kajakowa albo tłum plażowiczów zażywających kąpieli.

Są w Przemyślu ludzie, którym przyświeca idea zacieśnienia więzi pomiędzy mieszkańcami miasta a rzeką. Pracują oni w powołanym przez prezydenta Miasta Przemyśla, w lipcu ubiegłego roku, Zespole ds. Zagospodarowania Bulwarów nad Sanem. W jego skład wchodzą przedstawiciele wydziałów UM, Biura Rozwoju Miasta Przemyśla oraz po jednym radnym z każdego klubu przemyskiej RM.

Przedmiotem dotychczasowych prac naszego zespołu było opracowanie wstępnej koncepcji zagospodarowania pasa terenu położonego wzdłuż prawego brzegu Sanu, na odcinku o długości około 800 metrów, pomiędzy kładką pieszo-rowerową a mostem kolejowym. Łączna powierzchnia obszaru objętego opracowaniem wynosi około 3,25 hektara. Jednak na ostatnim posiedzeniu zespołu, które odbyło się 20 lutego, podjęliśmy decyzję o rozszerzeniu obszaru, na którym miałyby powstać bulwary miejskie o tereny od kładki rowerowej do ujęcia wody, znajdującego się przy linii brzegowej Sanu, na wysokości stadionu Polonii, mówiąc obrazowo, na tyłach Hotelu Accademia – informuje Paweł Zastrowski, przemyski radny z Klubu Koalicji Obywatelskiej, kierujący ww. zespołem. – Dzięki temu, mieszkańcy i turyści odwiedzający nasze miasto, będą mogli wypoczywać z dala od uciążliwych hałasów, generowanych chociażby przez samochody, przejeżdżające ulicą Piłsudskiego. Sporządzona koncepcja ma na celu poprawę funkcjonalności i estetyki terenów rekreacyjnych w centrum miasta, wyeksponowanie walorów przyrodniczych i stworzenie miejsc do wypoczynku nad rzeką. Podstawowym elementem założenia jest trasa piesza i rowerowa o łącznej szerokości około pięciu metrów. Projekt przewiduje stworzenie unikalnej przestrzeni publicznej, przywracającej ścisłą i czytelną relację miasta z rzeką. Bulwary nad Sanem będą pełnić funkcje rekreacyjne, komunikacyjne, społeczne i reprezentacyjne przez cały rok. Jednocześnie, nowe zagospodarowanie terenu nie osłabi ochrony przeciwpowodziowej.

Bulwary –  zlokalizowane w najbliższym sąsiedztwie istniejącej już trasy spacerowej, biegnącej wzdłuż ul. Piłsudskiego od mostu im. Orląt Przemyskich do przystani „Na Wybrzeżu”  – zawierałyby różnego rodzaju elementy aranżacji i wyposażenia publicznych przestrzeni rekreacyjnych, m. in.: siedziska, hamaki, leżaki i żagle przeciwsłoneczne, stojaki rowerowe oraz elementy dekoracyjne służące organizacji przestrzeni, a także enklawy zieleni ozdobnej. Byłyby one również pozbawione barier architektonicznych, co umożliwiałoby korzystanie z tego trenu osobom niepełnosprawnym.

Wizja bulwarów to tylko jeden z pomysłów. Wybiegając w przyszłość, można pomarzyć o kąpielisku, które moglibyśmy mieć w Przemyślu. Potencjał jest. Toteż, w październiku ub. roku, Paweł Zastrowski wystąpił z interpelacją o udostępnienie wyników badań geologicznych kruszywa, żwiru i piasku, z tzw. stawików przy ul. Sanockiej i ewentualne udzielenie koncesji na wydobycie go przez miasto lub którąś z miejskich spółek, bądź też wydzierżawienie w drodze przetargu przez firmę prywatną –  która w ramach umowy barterowej, za wydobycie kruszywa – utworzyłaby tam ogólnodostępne kąpielisko. Nie jest to koncepcja nowa, bo takie przymiarki czyniono już w przeszłości. Na razie jednak sprawa utknęła.

Jest to o tyle istotne, że w dłuższej perspektywie, można by było połączyć obie te inwestycje, tworząc atrakcyjny obszar, dzięki któremu mieszkańcy naszego miasta, chcący aktywnie spędzić czas nad wodą, nie musieliby szukać obiektów oddalonych o kilkanaście czy kilkadziesiąt kilometrów od Przemyśla –  snuje wizje radny. – Na obecnym etapie, doceniam przychylność Pana Prezydenta dla naszej inicjatywy oraz zapał i zaangażowanie w projekt utworzenia bulwarów wszystkich członków zespołu, za co jestem im ogromnie wdzięczny.

 

Paweł Zastrowski
Paweł Zastrowski

 

sa