Prezydent Przemyśla napisał list otwarty w sprawie sukcesu Krzysztofa Iwaneczki. Czy jest zgrzyt?
Prezydent Robert Choma wystosował do Przemyślan list otwarty w sprawie sukcesów młodego przemyskiego artysty Krzysztofa Iwaneczki, który dociera do coraz wyższych etapów programu The Voice of Poland.
W liście opublikowanym na stronie przemyskiego magistratu, prezydent gratuluje przemyślaninowi już osiągniętego sukcesu – Gratuluję, że na swojej drodze życiowej natrafiacie na osoby, które was odkrywają i które dają wam się rozwijać. Macie obok siebie tych, którzy chcą wspierać edukacje dzieci i młodzieży. Cieszę się, że wy, przemyskie talenty zadajecie kłam tezie, że żeby być kimś, trzeba pochodzić z wielkiego miasta lub z wielkiego regionu. Dowodzicie, ze miasto Przemyśl ma przyszłość i leży ona w was.
Robert Choma prosi także mieszkańców Przemyśla o głosowanie na Krzysztofa Iwaneczkę w najbliższą sobotę
Nie wszystkim, list prezydenta przypadł do gustu. Uważam jednak, że taka „nieoficjalna” aktywność władz miejskich jest potrzebna i słuszna. Należy chwalić i sławić wszystko i każdego, kto Przemyśl swoją osobą i działalnością promuje. Wątpliwość moją wzbudzają jedynie słowa prezydenta – W dniu dzisiejszym mam poczucie dobrze spełnionej misji jaką pełnimy dla Państwa, mam przekonanie, że w dalszym ciągu musimy nastawić się na kształcenie młodego pokolenia, bo to w nich jest przyszłość nas wszystkich. Czy nie jest to próba podpięcia się pod sukces Krzysztofa Iwaneczki? Z tego co wiem, jego kształcenie odbywało się w Zespole Państwowych Szkół Muzycznych, który z samorządem ma niewiele, jeśli cokolwiek wspólnego. Także, słowa te trochę zgrzytają, kiedy zestawi się je z informacją o kilkumilionowym zadłużeniu Przemyśla wobec szkół (zobacz artykuł). Przemyskie talenty niestety muszą radzić sobie same i jeśli do czegoś dochodzą, to tylko wysiłkiem własnych oraz ich rodzin. Także tym finansowym.
Piotr Gdula
fot.youtube